Niedawno pisałem o 10 audycji, a dziś zapowiadam już 20 odcinek podkastu Radio
Warroza. Jego gościem jest biolog, ekolog - specjalista od ewolucyjnych
strategii reprodukcyjnych roślin i biologii zapylania: dr hab. Marcin Zych,
profesor oraz dyrektor Ogrodu Botanicznego Uniwersytetu Warszawskiego.
Rozmawiamy o ewolucji zapylania kwiatów. Pisząc jednak bardziej fachowo: o
biologii - w tym o ekologii i biochemii - ewolucyjnej strategii reprodukcyjnej
roślin nasiennych polegającej na zoogamii (zapylaniu za pośrednictwem
zwierząt, potocznie zwanych zapylaczami) oraz doborze płciowym (selekcji
seksualnej) roślin okrytozalążkowych. Zachęcam do zapoznania się z tą częścią
życia seksualnego roślin nasiennych. Dodatkowo wprowadzeniem do audycji jest
krótki reportaż z Ogrodu Botanicznego UW, w którym zresztą nagrywaliśmy ten
odcinek, a wisienką na torcie wstęp do omówienia zróżnicowania gatunków
pszczół w Polsce. Zakończenie jest tylko prześlizgnięciem się po temacie, gdyż
zapowiada kolejną część wywiadu z Panem profesorem Marcinem Zychem, która
będzie dotyczyła bardziej ochrony zapylaczy w Polsce.
Biolog prof. Richard Dawkins pokazuje skomplikowane procedury podstępnych sposobów zapylania z wykorzystaniem przebiegłych storczyków m.in. storczyka młotkowego. The Royal Institution Christmas Lectures (1991).
Ostatnio trafiłam na artykuł, w którym dzielił się Pan danymi, że jedna rodzina pszczela potrafi pozyskać z terenu tyle pokamu ile 100 rodzin trzmielich. Dla mnie te dane są przerażające. Ostatnio czytałam, że ule pojawiły się też na poligonach. Czy środowisko naukowe podejmuje jakieś działania na poziomie administracyjnym, żeby uświadamiać rządzących o zagrożeniach dla bioróżnorodności płynacych z takiego przyrostu rodzin pszczelich i dopuszczania je w miejsca do tej pory niedostępne? I czy mozna prosić o źródło tych danych, żeby móc się na nie powołać w konkretnych dyskusjach? I dziękuję za to co Pan już robi dla dzikich zapylaczy!
Ostatnio trafiłam na artykuł, w którym dzielił się Pan danymi, że jedna rodzina pszczela potrafi pozyskać z terenu tyle pokamu ile 100 rodzin trzmielich. Dla mnie te dane są przerażające. Ostatnio czytałam, że ule pojawiły się też na poligonach. Czy środowisko naukowe podejmuje jakieś działania na poziomie administracyjnym, żeby uświadamiać rządzących o zagrożeniach dla bioróżnorodności płynacych z takiego przyrostu rodzin pszczelich i dopuszczania je w miejsca do tej pory niedostępne? I czy mozna prosić o źródło tych danych, żeby móc się na nie powołać w konkretnych dyskusjach? I dziękuję za to co Pan już robi dla dzikich zapylaczy!
Ostatnio trafiłam na artykuł, w którym dzielił się Pan danymi, że jedna rodzina pszczela potrafi pozyskać z terenu tyle pokamu ile 100 rodzin trzmielich. Dla mnie te dane są przerażające. Ostatnio czytałam, że ule pojawiły się też na poligonach. Czy środowisko naukowe podejmuje jakieś działania na poziomie administracyjnym, żeby uświadamiać rządzących o zagrożeniach dla bioróżnorodności płynacych z takiego przyrostu rodzin pszczelich i dopuszczania je w miejsca do tej pory niedostępne? I czy mozna prosić o źródło tych danych, żeby móc się na nie powołać w konkretnych dyskusjach? I dziękuję za to co Pan już robi dla dzikich zapylaczy!
OdpowiedzUsuńOstatnio trafiłam na artykuł, w którym dzielił się Pan danymi, że jedna rodzina pszczela potrafi pozyskać z terenu tyle pokamu ile 100 rodzin trzmielich. Dla mnie te dane są przerażające. Ostatnio czytałam, że ule pojawiły się też na poligonach. Czy środowisko naukowe podejmuje jakieś działania na poziomie administracyjnym, żeby uświadamiać rządzących o zagrożeniach dla bioróżnorodności płynacych z takiego przyrostu rodzin pszczelich i dopuszczania je w miejsca do tej pory niedostępne? I czy mozna prosić o źródło tych danych, żeby móc się na nie powołać w konkretnych dyskusjach? I dziękuję za to co Pan już robi dla dzikich zapylaczy!
OdpowiedzUsuń