Menu

Pszczele Wieści

Podkast edukacyjny i popularyzujący wiedzę na temat pszczelnictwa i zagadnień związanych z pszczelarstwem.

Pod tym linkiem znajduje się podstawowy elementarz jak najlepiej słuchać podkastu: https://www.warroza.pl/2020/07/jak-sluchac-podkastu.html. Jeżeli słuchasz na poniższym okienku castboxowym to po kliknięciu literki "i" ukaże Ci się opis odcinka i tematy rozdziałów. Możesz dowoli przeskakiwać pomiędzy rozdziałami za pomocą kliknięć. #polskipodcast

Goń nas do pracy. Wstrzyknij nieco hemolimfy. Jeżeli spodobał się Tobie odcinek możesz postawić nam dobrą kawę lub coś innego: https://tiny.pl/78v2j
Możesz także regularnie wspierać Pszczele Wieści za pomocą portalu Patronite:
Darowizna przez BTC: 1KE9dLUgrjBuKz45Tpt2jFyehiAxGmwgrt
Możesz kupić gadżety w sklepiku Warrozy: http://warroza.cupsell.pl/
Baner sklepiku Warrozy

Bez żadnych pieniędzy możesz też wspierać Pszczele Wieści po prostu udostępniając odcinek w mediach społecznościowych znajomym i na grupach (młodzieżowo pisząc, możesz zaszerować kontentem). Możesz też wysłać linka znajomym, których może to zainteresować. Możesz wstawić link na swojej stronie. Nic Cię to nie kosztuje, a Warrozie oszczędza mnóstwo pracy, który może poświęcić na produkcję kolejnych odcinków

Motto dyskusji w #PszczeleWieści:

Krytyczny dyskutant jest człowiekiem, który jest gotowy uczyć się od innych, jednak nie w ten sposób, że przyjmuje każde pouczenie, a tym bardziej flekowanie, lecz tak, że poddaje swoje idee krytyce innych i że krytykuje idee innych. Racjonalną postawę najlepiej zapewne wyrazić zdaniem: "Być może masz rację, a być może ja nie mam racji; i jeśli w naszej krytycznej dyskusji nie rozstrzygniemy ostatecznie, kto z nas ma rację, to jednak możemy mieć nadzieję, że po takiej dyskusji będziemy pojmować sprawy nieco lepiej niż przedtem. Możemy uczyć się od siebie wzajemnie, dopóki nie zapomnimy, że chodzi nie tyle o to, kto ma rację, ile raczej o to, by podyskutować, wymienić się opiniami i być może zbliżyć się do w miarę obiektywnego wyjaśnienia."
Parafraza Karl Popper "W co wierzy Zachód?"

Racjonalna dyskusja polega na próbie krytykowania. Nie zaś udowadniania czy uprawdopodobniania. Każdy krok, który chroni jakiś pogląd przed krytyką i sprawia, że staje się on bezpieczny czy „dobrze ugruntowany” oznacza oddalenie się od racjonalności. Każdy krok wystawiający go na ciosy jest mile widziany. Ponadto zaleca się porzucenie wybrakowanej koncepcji, zakazuje się podtrzymywania jej wobec silnej i efektywnej krytyki, chyba że da się przedstawić odpowiednie kontrargumenty. Podaj swoje idee w postaci umożliwiającej ich krytykę; atakuj je bezlitośnie; nie próbuj ich bronić, lecz ukaż ich słabe punkty; pozbądź się ich, skoro tylko słabe punkty dadzą sobie znać...
Paul Feyerabend: "Przeciw metodzie"

Obalenie mitów jest tak samo pożyteczne, a czasem nawet bardziej niż niż ustalenie faktów i dowiedzenie prawdy.
Karol Darwin

Nauka nie ma kompetencji w dziedzinie rozstrzygania dylematów dotyczących ludzkich wartości. Może potwierdzić przyrodnicze fakty i dostarczyć wyjaśnień przyczynowo-skutkowych, a i to tylko w granicach ustalonego ilościowo stopnia wiarygodności (nigdy ze stuprocentową pewnością). Tak samo nauka nie potrafi rozstrzygnąć, jakie praktyczne działania w rozwiązywaniu „ekologicznych” problemów będą najbardziej zadowalające – może tylko wskazać, jakie mogą być skutki różnych posunięć, jak najefektywniej osiągnąć cel, jeśli zostanie on wcześniej sformułowany, a nauka nie uzna go za nierealny.
January Weiner: "Ile ekologii w „ekologii”? Nauka a hierarchie wartości"

Komentarze nie muszą być nieomylne, by były wartościowe. Nawet jeśli tylko zachęciły ludzi do rozmowy lub prawdopodobnie jedynie do myślenia, albo gdy reakcje czytelników stanowiły lekcję dla redaktora - warte były zachodu. Ujawnianie swoich poglądów to trochę jak branie pełniejszego udziały w  życiu. W rezultacie poznaje się swych bliźnich, może nawet zaczyna się ich bardziej lubić. Ponadto zabezpieczamy przed zanikiem zdolności krytyczne - swoje i innych.
Red. Malcolm F. Mallette: "Poradnik dla dziennikarzy z Europy środkowej i wschodniej"

Jednostronny argument, którey ma miejsce, gdy podawane są tylko powody popierające tezę, podczas gdy wszystkie argumenty przeciwne są pomijane. " "Fałszywa jednostronność nie czyni argumentu nieważnym. Może nawet nie sprawia, że argument jest bezzasadny. Błąd polega na przekonaniu czytelników, a może i nas samych, że powiedzieliśmy wystarczająco dużo, by przechylić szalę dowodów, a zatem wystarczająco dużo, by uzasadnić osąd. Jeśli jednak byliśmy jednostronni, to nie powiedzieliśmy jeszcze wystarczająco dużo, by uzasadnić osąd. Argumenty po drugiej stronie mogą być silniejsze niż nasze własne. Nie dowiemy się tego, dopóki ich nie przeanalizujemy. Zatem błąd jednostronności nie oznacza, że twoje przesłanki są fałszywe lub nieistotne, a jedynie, że są niekompletne.
Prof. filozofii Peter Suber


Infografika pokazująca różnica pomiedzy faktami a opiniami

 

9 komentarzy:

  1. Małe sprostowanie odnośnie wirusa DWV w Walii. Rodziny tam mają wysoką ilość wirusa typu B. Były badane między innymi rodziny Davida Heafa, Cliva Hudsona (tego, który robił "survey" o przeżywających rodzinach w latach 2010 - 2015) i jakaś dzika rodzina: https://www.mdpi.com/1999-4915/11/5/426/htm. Ten typ wirusa jest przez część środowiska naukowego uważany za bardziej zjadliwy (np. przez dr Lipińskiego i dr Pohorecką). Choć badania naukowe są niejednoznaczne. Część mówi tak, część tak. Z tego co kojarzę ten typ B okazuje się bardziej zjadliwy w badaniach in vitro - zabija więcej pszczół gdy poda się go w warunkach laboratoryjnych. W badaniu w którym badano też rodziny Rona Hoskinsa wyszło, że ten wirus wypiera typ A. I teraz pytanie czy niezjadliwy jest wypierany przez zjadliwy czy na odwrót? Tak czy owak, to nie jest taka historia, że nie ma tam wirusów - wirusy są. Natomiast pszczoły są na nie odporne. Pytanie czemu i dlaczego miałyby u nas nie być? To tylko kwestia selekcji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ok. Dziękuję, a pamiętasz w którym momencie to było powiedziane i kto to mówił? Bo nie przypominam sobie, żebym to ja tak powiedział i też tak nie uważam.

      Co do zjadliwości to jest organizm (ewentualnie wirus), który wywołuje szybciej chorobę, szybciej zabija lub wywołuje poważniejszą chorobę, a niekoniecznie taki, który uzyskuje przewagę w selekcji lub jest bardziej zaraźliwy. To oczywiście kwestia definicji, ale może być organizm bardziej zaraźliwy i mniej wirulentny.

      Co do tej zjadliwości typów: "DWV-B prevalence and dominance in England and Wales coincided with low OCL (6%). Meanwhile, a 60% loss was reported by participating U.S. beekeepers. In the United States, DWV-A prevalence (89%, n = 18) and viral load were significantly (p = 0.002) higher (1 × 10 8–1 × 1011) in colonies that died when compared to the surviving colonies (49% (n = 27), 1 × 106–1 × 1010). DWV-B had low prevalence (56%, n = 18) in the colonies that died with viral loads of <1 × 1010. However, DWV-B was routinely detected in high viral loads (>1 × 1010) in surviving colonies from all sample locations, providing further supporting evidence of DWV-A exhibiting increased virulence over DWV-B at the colony level." DWV-A Lethal to Honey Bees (Apis mellifera): A Colony Level Survey of DWV Variants (A, B, and C) in England, Wales, and 32 States across the US" Viruses 2019, 11(5), 426; https://doi.org/10.3390/v11050426

      Wydaje mi się, że większość świata nauki stoi jednak za DWA-A. Mam na myśli publikacje w prestiżowych czasopismach w wysokim impact-factorem: https://www.nature.com/articles/srep45953 "

      The activity and virulence of DWV-A and DWV-B are not fully understood". https://www.mdpi.com/1999-4915/11/5/426

      Czyli na razie nasza wiedza nie mocno niepełna. Poczekam więc co się stanie z tymi opiniami i w razie co chętnie uszczegółowię swoją wiedzę.

      "Pytanie czemu i dlaczego miałyby u nas nie być?" Ale ktoś postawił taką tezę?

      " To tylko kwestia selekcji." Selekcja nie jest wszechmocna mimo wszystko i musi mieć odpowiednie warunki, aby iść w tym kierunki jakim większość ludzi by chciała. Czy może istnieć skuteczna kierunkowa w kierunku pszczelarsko-centrycznym na pasiece kilkudziesięciopniowej w Polsce? Uważam, że można być sceptycznym na dzień dzisiejszy (nie pisze o jakimś nie wiadomo jakiej przyszłości). Sceptycyzm nie oznacza negacji i w tym tonie, jak mi się wydaje wypowiedziałem się.

      Dziękuję za komentarz. :)

      Usuń
    2. Dla ścisłości pisałem o selekcji tylko kierunkowej (czyli takiej jaką większość by chciała i jaka się odbywa zazwyczaj w hodowli) i bez sterowania, ale jednak w warunkach antropogenicznych pasiecznych.

      Usuń
  2. 43:50 - 44.20

    Nie znam żadnych badań, które by mówiły o tym, że pszczoły na Gotlandii nie mają wirusów. Co do Walii jest to badanie, które podesłałem. Odnośnie wirusów - jak mówiłem są różne informacje w różnych badaniach, a ja mam za małą wiedzę, żeby ocenić, które jest właściwe. Na pewno ten problem jest o tyle szerszy, że nie chodzi o same wirusy, ale i o reakcję immunologiczną pszczół na nie. Myślę (to jest moja hipoteza), że pszczoły w Walii nie tyle nie mają zjadliwych form wirusów, co są na nie odporne (zgodnie z definicją zjadliwości, to by de facto oznaczało, że te wirusy zjadliwe nie są ;-) )

    a i jeszcze (nie pamiętam kto to mówił) kwestia Gotlandii. Od kilku lat ta populacja jest leczona: file:///C:/Users/groot/Downloads/preprints202003.0044.v1%20(2).pdf

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "43:50 - 44.20"

      Aaaa no to nie moje słowa. ;) To mogę tylko przekazać dalej.
      Dzięki za uzupełnienia.

      " Odnośnie wirusów - jak mówiłem są różne informacje w różnych badaniach, a ja mam za małą wiedzę, żeby ocenić, które jest właściwe"

      Ja tak samo. ;) Stąd muszę tylko ufać hierarchii naukowej wiarygodności co do probabilistycznych ekstrapolacji informacji o tymczasowej wiedzy o świecie oraz czekać na replikację pojedynczych badań i ciekawostek, w tym opinii ludzi. Zresztą to nie jest, aż tak przecież istotne czy A czy B. Chodziło raczej oto, że w porównaniu z erą pre-varroa doszło do pewnej selekcji, gdzie mógł być preferowany dany genotyp.

      Usuń
    2. Przesłuchałem raz jeszcze siebie. Trzeba też rozróżnić kiedy robimy prasówkę, a kiedy publicystykę, bo jednak padają też takie stwierdzenia, które by można zredukować do: "co autor artykułu pisze, co uważa, co miał lub mógł mieć na myśli" oraz nasze własne przemyślenia i opinie w następstwie. Tak wiem, że to nie tak prosto jest w luźnej rozmowie dostrzec, ale też nie tak łatwo się tak wypowiedzieć, przynajmniej amatorom. Stwierdziliśmy jednak, że twardy podział: czyli sprawozdawcza sucha prasówka i oddzielona grubą krechą dyskusja, byłaby nudna w tej części suchej i równie dobrze każdy mógłby napisać ją w punktach i opublikować w formie tekstu. Nie wiem jak się to rozwinie w przyszłości. Pożyjemy posłuchamy.

      Usuń
    3. " Co do Walii jest to badanie, które podesłałem"

      A faktycznie. Wiesz co. Nie wiem jak u Ciebie, ale te okienka komentarzy raczej się nadają nie na dyskusję, a na pochwalny lub krytyczny krótki komentarz i nie zauważyłem. W razie co zapraszam na mejla. :)

      Usuń
  3. Odnośnie ostatniego odcinka i dyskusji na temat dennic osiatkowanych. Wysłuchałem niedawno podcastów prowadzonych przez pracowników naukowych Uniwersytetu Florydy - jest to podkast prowadzony min. przez Jamiego Elisa, o którym wspominaliście (tego, który prowadzi sekcję Q&A z "American Bee Journal"). W odcinku nr 57 w pytaniach i odpowiedziach - czyli pod koniec odcinka w jakichś 4/5 lub chwile później - jest pytanie o efektywność dennic osiatkowanych. https://entnemdept.ufl.edu/honey-bee/podcast/ Jamie Ellis twierdzi, że przeanalizował badania na temat wpływu dennic osiatkowanych na populacje roztoczy i wyszło z tego, że średnia skuteczność w ograniczaniu populacji roztoczy dzięki takim dennicom wynosi 14%. Nie jest to wiele, ale jednak wg niego są one w pewien sposób skuteczne w ograniczaniu populacji roztoczy. Mechanizm nie jest znany.

    OdpowiedzUsuń

Komentuj śmiało, ale z zachowaniem kultury.